Imaginacja
Przedstawiam swój pierwszy komiks z czasów dzieciństwa. Wykopałem go niedawno gdzieś na strychu. Powstał w 1989 roku. Pamiętam, że dopiero uczyłem się rysować (co aż nadto widać). Patrząc dziś na postaci, ich drewniane pozy, brak proporcji, naturalności rysuje się uśmiech i grymas przerażenia na mojej twarzy. Jest to świetny przykład na to, jak wiele trzeba umiejętności, aby powstał dobry komiks i jak mało ich miałem. W rysunku prawie wszystko jest tu nie tak jak trzeba. Od warsztatu rysunkowego po technikę. Kredki nie są dobrym wyborem narzędzia do nanoszenia barw. Papier jest marnej jakości, a tusz przelewa się tu i ówdzie. Literki są strasznie koślawe i układają się w dziwne zdania. Dziś najbardziej bawi mnie "atom o wartości zero". Pamiętam, że scenariusz powstał po przeczytaniu jakiegoś szalenie krótkiego opowiadania w „Fantastyce” – dziś nie potrafię go odnaleźć. Na szczęście zachowała się informacja o autorze tego krótkiego utworu, na podstawie pomysłu którego zostałem zainspirowany do narysowania pierwszych dwóch stron. Mam nadzieję, że ów autor wybaczy mi popełnienie tego komiksu. Kolejne karty to już moje wariacje na temat.
Mimo oczywistych wad, postanowiłem opublikować tę historyjkę, bo mam do niej sentyment. To taka pamiątka z dzieciństwa, którą mogę się z Wami podzielić.
Komiks widziała Szarlota Pawel, autorka znanego w świecie komiksów Kleksa. W korespondencji ze mną zdecydowanie podzielała mój dzisiejszy pogląd na temat warsztatu rysunkowego autora i zastosowanej techniki kredkowej. Zwróciła jednak wówczas uwagę na interesującą historię (co z pewnością jest także zasługą Pana W. Kamińskiego) i tylko z tego powodu jestem skłonny się nią podzielić, co też niniejszym czynię.
© medianauka.pl, 2017-12-23, A-3520